Czy przedawniony dług nadaje się do windykacji?
Upływ ustawiowego terminu przedawnienia nie powoduje, że dług przestaje istnieć. Wierzyciel w niektórych sytuacjach może skutecznie doprowadzić do zaspokojenia swego roszczenia.
Czy przedawniony dług nadaje się do windykacji?

Zdarzają się sytuacje, kiedy przysługuje nam od kogoś roszczenie zwrot długu, jednak upłynął już znaczny okres czasu, od kiedy mogliśmy domagać się zapłaty. W ostateczności następuje tzw. przedawnienie długu. Nie oznacza to jednak, że takiego długu nie można windykować. Jakie są skutki przedawnienia i jak dochodzić zapłaty przedawnionego długu?

Przedawnienie roszczeń uregulowane jest w art. 117 i następnych Kodeksu cywilnego. Ogólną zasadą jest, że roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Wynika z tego więc, iż przedawnieniu nie ulegają nigdy roszczenia niemajątkowe – zaliczyć tutaj możemy roszczenia np. o podział majątku wspólnego małżonków, o dział spadku (majątku spadkowego), ochronę dóbr osobistych itp.

Natomiast roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu w określonych terminach – dla świadczeń okresowych oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej termin wynosi 3 lata, a dla pozostałych roszczeń termin wynosi lat 10. Należy pamiętać, że przepisy szczególne dotyczące określonego stosunku prawnego, mogą odmiennie regulować terminy przedawnienia (np. roszczenie o zwrot nadpłaconego czynszu najmu, roszczenie z umowy o świadczenie usług, z umowy sprzedaży).

Termin przedawnienia biegnie od dnia wymagalności roszczenia – z reguły dniem wymagalności będzie dzień następny po terminie zapłaty. Jeżeli dług był płatny np. po wezwaniu wierzyciela, termin przedawnienia biegnie od chwili, w której wezwanie to było możliwe. Istnieją jednocześnie okoliczności, kiedy termin przedawnienia nie biegnie (ulega zawieszeniu) bądź ulega przerwaniu (po zaistnieniu danej okoliczności biegnie on od początku).

W wielkim skrócie, termin przedawnienia nie biegnie np. co do wzajemnych roszczeń małżonków w trakcie trwania małżeństwa, czy w przypadku, gdy nie można dochodzić roszczenia z powodu siły wyższej (np. wybuchła wojna i sądy nie funkcjonują). Natomiast przedawnienie będzie biegło na nowo, gdy wierzyciel podejmie czynność przed sądem lub organem bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia, lub gdy dłużnik np. uzna roszczenie.

Weryfikacja powyższych okoliczności może spowodować, że uznamy, że nasze roszczenie względem dłużnika jeszcze się nie przedawniło. Co jednak, gdy przedawnienie już nastąpiło?

Po upływie terminu przedawnienia dłużnik może podnieść zarzut przedawnienia i uchylić się od spełnienia świadczenia – czyli po prostu nie zapłacić długu. Zobowiązanie przedawnione jednak nie wygasa, a przekształca się tylko w zobowiązanie, którego nie można przymusowo wyegzekwować (zobowiązanie naturalne). Przedawnienie stanowi podstawę do oddalenia pozwu o zapłatę tylko w razie podniesienia zarzutu przez dłużnika – sąd nie bierze tej kwestii pod uwagę z urzędu. Zatem jeżeli dłużnik będzie nierozważny, to nie podniesie zarzutu przedawnienia i sprawę tak czy tak wygramy. Należy jednak stanowczo liczyć się z tym, iż po otrzymaniu pozwu dłużnik uda się do prawnika, a ten z pewnością przeanalizuje kwestię przedawnienia roszczenia. Jak więc zabezpieczyć się przed podniesieniem przez dłużnika tego zarzutu?

Tutaj na pierwszy plan wychodzi kwestia zrzeczenia się zarzutu przedawnienia. Co najważniejsze, zrzeczenie może zostać dokonane w sposób wyraźny (np. dłużnik oświadcza na piśmie: „Zrzekam się korzystania z zarzutu przedawnienia”) oraz dorozumiany („niewyraźny”). Przepisy prawa nie narzucają żadnej formy oświadczenia dorozumianego dłużnika o zrzeczeniu się, nie każde jednak zachowanie może być potraktowane jako zrzeczenie się zarzutu przedawnienia, co jest przedmiotem różnorodnych orzeczeń sądowych. Zaleca się tutaj daleko posuniętą ostrożność, gdyż najlepiej, by oświadczenie dłużnika było jak najwyraźniejsze, nie budzące wątpliwości. Do najczęściej spotykanych należą sytuacje, kiedy dłużnik uznaje dług, zawiera ugodę z wierzycielem, negocjuje terminy spłat, pertraktuje o sposób płatności. Oczywiści podmioty windykujące długi podejmują szereg działań mających na celu doprowadzenie do spowodowania zapłaty należności, w tym mające charakter uznania długu, zrzeczenia przedawnienia choćby telefonicznie. Zrzeczenie się zarzutu wszak nie powoduje, że roszczenie staje się „ponadczasowe” i już zawsze będzie mogło być dochodzone – w tej sytuacji ponowne podniesienie zarzutu przedawnienia będzie możliwe po kolejnym upływie terminu przedawnienia, dlatego po uzyskaniu oświadczenia o zrzeczeniu się dłużnika, należało będzie wkrótce dług windykować. Nawet po zasądzeniu długu wyrokiem roszczenie o jego zapłatę przedawnia się w terminie 10-letnim (który może być przerwany).

Poruszając odrębną kwestię, widoczne jest podobieństwo uznania długu przerywającego bieg przedawnienia do zrzeczenia się zarzutu przedawnienia. Tutaj jednak nie można postawić znaku równości – różnice pomiędzy tymi oświadczeniami są przedmiotem bogatego orzecznictwa sądowego. Upraszczając powiedzieć można, iż po pierwsze: nie można przerwać biegu terminu przedawnienia, jeżeli termin ten już upłynął; nie można zrzec się korzystania z zarzutu przedawnienia, jeżeli termin przedawnienia jeszcze nie upłynął; co do zasady każde zrzeczenie się zarzutu przedawnienia będzie również uznaniem długu, jednak nie każde uznanie długu będzie zrzeczeniem się zarzutu przedawnienia.


Powyższego tekstu nie należy traktować jako porady prawnej, albowiem trzeba pamiętać, że każda sprawa jest inna, a porada prawna powinna być dostosowana do indywidualnego, konkretnego przypadku.


Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o windykacji należności bądź uniknięciu windykacji skontaktuj się z naszą Kancelarią.

Sławomir Mąsior Kancelaria Radcy Prawnego
tel. 602 499 671
slawekmasior@gmail.com

 

© Copyrights 2017 by Sławomir Mąsior

Projekt i realizacja - Blowmedia.pl